Mnogość informacji i łatwy dostęp do potencjalnie groźnych treści niejednego przeraża. I słusznie - jest się czego bać!
To wyłącznie prowokacyjne pytanie, albowiem Internet nie jest ani moralny ani niemoralny, możemy mówić jedynie o moralności w Internecie. Elektroniczna sieć jest instrumentem komunikacji między ludzkiej, jaka może sprzyjać tego rodzaju działaniu też je utrudniać i nawet w tym aspekcie ma zastosowanie do konkretnych ludzi.
Netykieta pojawiła się z konieczności uregulowania standardów zastosowania sieci. „netykieta” jest połączeniem słowa etykieta z angielskim net, zatem sieć. Po polsku mamy opcję ją pojmować jako etyka sieciowa. Nie mamy możność jej uważać za regulamin, dlatego iż ma charakter nieformalny, ale powszechnie akceptowany. Czytaj więcej na tej temat na netykieta.net
Net oprócz bogactwa informacji, jakie ze sobą niesie jest też źródłem wielu zagrożeń, oto niektóre z nich:
obsesja wolności i relatywizmu, jaka może sprowadzać się tam, iż swoboda wypowiedzi sięgnie granic absurdu i będzie naruszała dobro użytkowników sieci.
sieć jako środek wywierania presji ideologicznej oraz ekonomicznej. Szybkość oraz efektywność przekazywania informacji za pośredniczeniem stron internetowych przysparza się do pędzie za sensacją, zalewania nas informacjami, reklamami. Przytłaczająca ilość informacji wymusza selektywną ich segregację, w kwestii ich rzetelności oraz zgodności z tematem;
Internet jest kopalnią i motorem przemian kulturowych na miarę globalną jak również w tym kontekście może tworzyć przepaść cyfrową wśród tzw. Trzecim światem a rozwiniętą cywilizacją zachodu. Dominacja jednej kultury nad drugą może nieść wrogie nastawienie do rozmaitych zbiorów i jednostek oraz narzucać im obce wartości.
wizualizacja życia, jaka angażuje jednostek w coś, co nie jest (30% użytkowników sieci bierze wirtualny świat jako sposób ucieczki od rzeczywistości). Co pociąga za sobą utratę umiejętności komunikowania interpersonalnego oraz relatywizację wartości moralnych.